www.spipa.fora.pl

Pan Przewodniczący

Bardzo zainteresował mnie artykuł prof. Kuleszy, który mieliśmy omawiać na spotkaniu - niestety nie udało się. Dlatego proponuje w tym miejscu podyskutować o nim.

Pan Przewodniczący

Zgadam się z Prof. Kuleszą - uważam że Gminę powinno traktować się prawie identycznie jak obywatela - chodzi mi o to, że Gmina realizując swoje zadania (zaspokajanie potrzeb swojej społeczności) powinna mieć możliwość robienia wszystkiego co nie jest przez prawo zakazane, i nie musi opierać się każdorazowo na konkretnej normie prawnej. Wystarczy tylko ta ogólna kompetencja realizowania dobra wspólnego lokalnej społeczności. To chyba istota samorządności.

AlixP

Pytanie tylko, czy w tym układzie nie otrze się to o autonomię i cecha państwa JEDNOLITEGO nie utraci znaczenia?
Musimy bowiem pamiętać, że o ile w wykonywaniu zadań wlasnych gmina działa ściśle uwzględniając regionalizamy etc, to nadal jest to państwo.

Osobiście jestem jednak za nadaniu gminom jak największej niezależności, ale chyba w szerszej perspektywie miałoby to większy sens, gdyby dokonać nowego podziału regionalnego państwa w oparciu o zaszłosci historyczne;) ( tak w kontekście problemu zachodniopomorskiego w prowadzeniu polityki;) ).
W przypadku jednak gmin, mamy do czynienia z "małymi" jednostkami, co niewątpliwie sprzyja prowadzeniu przez nich polityki uwzględniającej potrzeby mieszkańców, z racji na nieduży dystans.

Nie wiem, czy ma to sens, ale takie moje zdanie jest.

Pan Przewodniczący

Wydaje mi się, że jest to dalekie od autonomii. Nie zgodzę się również z Twoim stwierdzeniem, że "gmina to nadal państwo" - pamiętajmy o odrębności publicznoprawnej samorządu i państwa (prof. również o tym pisze, stwierdza że Sądy zapominają o tej odrębności). Działanie gmin w imieniu państwa jest jedynie pośrednie.
Jeżeli chodzi o nowy podział z zaszłościami historycznymi, wydaje mi się że tego właśnie dokonano w roku '99. Uważam także, że w dniu dzisiejszym należy bardziej niż na zaszłościach historycznych opierać się na aktualnych podziałach socjologicznych oraz na uwarunkowaniach ekonomiczno-gospodarczych (im należy dać pierwszeństwo). Ja jestem przeciwny nadawaniu większych uprawnień regionom - taka sytuacja właśnie zagrażałaby jednolitości państwa. Przeniesienie na poziom regionów zasady, którą postuluje w stosunku gmin (co nie jest zakazane, jest dozwolone) na pewno oparłoby się o autonomię. Myślę, że obecnie w naszym kraju nie jest to dobry kierunek - szczególnie uwzględniając upolitycznienie samorządów wojewódzkich. Pamiętajmy, że regiony mają ściśle wyliczone zadania.
Pytanie w jaki sposób wpłynąć na organy nadzoru i sądy, aby respektowały prawo gmin do "swobodniejszego" działania? Czy osiągniemy to dopiero, gdy przyjdą nowi ludzie nie myślący kategoriami stosowanymi w dawnej Polsce? Think